Narty i choroba wysokościowa
Bóle głowy, nudności, zaburzenia równowagi to częste dolegliwości narciarzy w wysokich górach. Sprawdź, dlaczego tak się dzieje oraz jak się przygotować do takiego wyjazdu?
Narty w wysokich górach

Marzec to świetny czas na wyjazdy do popularnych kurortów narciarskich, takich jak Maso Corto w dolinie Val Senales, czy do urokliwych miejsc w Val di Sole. Trasy zjazdowe w tych regionach często położone są powyżej 2000 m n.p.m., a nawet i powyżej 3000 m n.p.m. Doskonale przygotowane stoki, zachwycające widoki oraz długi sezon narciarski nieustannie kuszą miłośników białego szaleństwa.
Jednak uprawianie sportu w tak wysokich górach czasem wiąże się z przykrymi objawami zdrowotnymi. O tym, jak przygotować się do wyjazdu na narty w wysokie góry rozmawiamy z lek. Jakubem Baranem
Bóle głowy, osłabienie, zaburzenia równowagi, wymioty, biegunka to częste objawy, na które skarżą się narciarze podczas pierwszych dni pobytu w wysokich górach.
Panie Doktorze, z czym związane są takie objawy?

Lek. Jakub Baran: Są to objawy charakterystyczne dla choroby wysokościowej, która wynika ze stopniowego zmniejszania się dostępności tlenu wraz ze wzrostem wysokości, na której przebywamy. Paradoksalnie, w powietrzu jest taka sama ilość tlenu jak na poziomie morza, jednak spadające ciśnienie atmosferyczne utrudnia wymianę tlenu w naszych płucach.
Umowną granicą, od której może wystąpić choroba wysokościowa jest 2500 m n.p.m. i ryzyko jej wystąpienia rośnie wraz ze wzrostem wysokości.
Jest to jednak kwestia indywidualna i zależna od wielu czynników, której wystąpienie i przebieg trudno przewidzieć. Takie dolegliwości mogą dotknąć amatorów białego szaleństwa w nawet w bliskich nam Alpach.
Jak często pojawiają się takie dolegliwości?
JB: W badaniach opisano jej generalną częstość na poziomie nawet 40% u osób przebywających w ośrodkach narciarskich położonych na wysokości powyżej 2500 m n.p.m. i nawet 80% osób, które gwałtownie np. w wyniku lotu samolotem osiągnęły wysokość powyżej 3500 m n.p.m. Mówimy tu o wyprawach turystycznych np. do takich państw jak Ekwador czy Boliwia, których stolice położone są odpowiednio na wysokości ok. 3000 m n.p.m oraz ok. 4000 m n.p.m. Zatem jeżeli chodzi o takie wyprawy jest to zjawisko częste.
Na czym polega choroba wysokościowa?
JB: Tak jak wcześniej wspomniałem, choroba wysokościowa wynika ze spadku dostępności tlenu w powietrzu, którym oddychamy. Czynnikami ryzyka wystąpienia choroby jest szybkość zwiększania wysokości oraz wysiłek fizyczny w trakcie pobytu na dużej wysokości, czyli np. szybka jazda na nartach, gdzie w krótkich odstępach czasu dokonujemy dynamicznych skrętów i zwrotów. Nie udowodniono natomiast zwiększonego ryzyka w zależności od płci czy stopnia wyjściowej sprawności fizycznej.
Nasz organizm we wstępnej fazie radzi sobie ze spadkiem ciśnienia atmosferycznego poprzez zwiększenie częstości oddechów, akcji serca i ciśnienia krwi, jednak wraz ze wzrostem wysokości mechanizmy obronne mogą ulec zaburzeniu. Oczywiście wystąpienie objawów i ich nasilenie jest kwestią indywidualną i nawet osoby młode bez schorzeń towarzyszących mogą cierpieć na takie dolegliwości.
Czy ta choroba może być groźna dla zdrowia?
JB: W zależności od nasilenia objawów wyróżniamy różne postaci choroby wysokościowej, które mogą mieć większy lub mniejszy wpływ na nasze zdrowie. Najczęściej występujące to tzw. wysokościowe bóle głowy, czyli High-Altitude Headache (HAH) poprzez typową ostrą chorobę wysokościową z nudnościami, wymiotami, osłabieniem i zawrotami głowy, aż po bardzo poważne stany występujące najczęściej u osób osiągających w szybkim tempie wysokość powyżej 4000-5000 m n.p.m.
Jeśli wspomniane wysokościowe bóle głowy są jedynym objawem, to nie mamy wielkich powodów do obaw, jednak dołączenie się kolejnych objawów jest sygnałem alarmowym. W takiej sytuacji powinniśmy zaprzestać przemieszczania się w wyższe partie i pozostać na niższej wysokości. Dalsze kontynuowanie wypoczynku w wysokich partiach powinno poprzedzić badanie parametrów życiowych i najlepiej konsultacja lekarska.
Kto powinien unikać wypraw na narty w wysokie góry?
JB: Osoby ze stabilnym i dobrze kontrolowanym przebiegiem chorób układu sercowo-naczyniowego, cukrzycą i padaczką mogą względnie bezpiecznie podróżować do wysokości 2500 m n.pm. Jednak występowanie wielu towarzyszących schorzeń powinno zwiększać naszą czujność i ostrożność.
Bezwzględnymi przeciwskazaniami do takich podróży jest ciężka obturacyjna choroba płuc (POCHP), źle kontrolowana astma oskrzelowa, zaawansowana choroba wieńcowa, ciężka lub niekontrolowana niewydolność serca, nasilone zaburzenia rytmu serca, niekontrolowane nadciśnienie tętnicze i obecność nadciśnienia płucnego.
Oczywiście łagodne i umiarkowane nasilenie wymienionych schorzeń jest względnym przeciwskazaniem i ostateczną decyzję powinniśmy podjąć wspólnie z naszym lekarzem prowadzącym. Warto podkreślić, że sam wiek nie jest przeciwskazaniem do wypoczynku na wyższych wysokościach. I na taki wyjazd zawsze można zabrać ze sobą podręczny aparat do mierzenia ciśnienia.
Zatem jak możemy przygotować nasz organizm do takiej wyprawy?
JB: Nie są znane metody, które całkowicie eliminują ryzyko wystąpienia choroby wysokościowej. Przede wszystkim powinniśmy ograniczyć czynniki ryzyka, czyli w miarę możliwości powoli zwiększać wysokość, na której przebywamy, tj. maksymalnie 300 m na dobę powyżej 3000 m n.p.m.
Również obowiązkowo wdrożyć odpoczynek w pierwszych 24-48 godzinach przebywania na wysokościach powyżej 2500 m n.p.m. Czyli jeżeli bierzemy udział w wyprawie narciarskiej, stopniowo się aklimatyzujemy i nie wychodzimy „szaleć na stoku” zaraz po przyjeździe.
Dodatkowo powinniśmy zadbać o prawidłowy poziom nawodnienia organizmu. Proszę pamiętać, że odwodnienie grozi nam nie tylko latem! A także bezwzględnie unikać alkoholu, który sam w sobie zmniejsza zdolności poznawcze nawet u osób bez objawów choroby wysokościowej, nie wspominając o możliwym nasileniu choroby.
U osób z wcześniejszym epizodem choroby wysokościowej można rozważyć wdrożenie profilaktyki farmakologicznej jednak tylko, gdy nie można wdrożyć metod niefarmakologicznych, oczywiście po konsultacji lekarskiej.
Podsumowując, planując wyjazd w góry, jeśli wiadomo, że będziemy przebywać na wysokości powyżej 3000 m n.p.m., to osoby zmagające się z chorobami przewlekłymi powinny omówić sytuację z lekarzem pierwszego kontaktu. Gdy pojawią się wątpliwości, należy zasięgnąć porady lekarza specjalisty w tym kardiologa, szczególnie w przypadku towarzyszących schorzeń układu sercowo-naczyniowego.
Znając, chociażby częstość występowania nadciśnienia tętniczego w populacji polskiej, każda osoba planująca wyjazd w wysokie góry powinna w mojej opinii zostać zbadana przez lekarza medycyny rodzinnej.
Najważniejszą metodą uniknięcia choroby wysokościowej jest jej prewencja w myśl zasady lepiej zapobiegać niż leczyć.
Dziękuję za rozmowę. W razie wątpliwości zapraszamy na konsultację do naszych kardiologów.
Rozmawiała: Eunika Bogucka
Zdjęcie: pexels.com